Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marca 11, 2018

Zagubione w czasie

Dwie. Dwie zagubione w czasie chusty wyszły spod mojego szydełka 😁 Jedna nawet bardziej od drugiej. Pierwszą robiłam dwa miesiące 😱 I wcale nie miała powstać, ale ubzdurałam sobie, że chcę kokonek w kolorach jeziora Kournas (Kreta). Ot, takie wspomnienie z wakacji. Moje życzenie stało się faktem po skomponowaniu motka wraz z cudowną obsługą kokonki.pl. Miała być chusta wyjątkowa i szukałam właśnie takiego wzoru- wyjątkowego. Wszyscy wtedy robili Lost in Time, ja chciałam coś innego... i nie wyszło. Pomyslałam, że przecież ta jest idealna do klimatu tego miejsca, którego wspomnienie chciałam uwiecznić robiąc chustę. Taka ze mnie sentymentalna babka 😂 I w ten oto sposób, po około dwóch miesiącach, kilkunastu pruciach i kilku rzutach w kąt, powstała ona. Chusta. Moje jezioro. Jak dla mnie wyszła pięknie, ale obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę się tak złościć robiąc coś, co ma mnie odprężać. Postanowiłam nigdy więcej nie robić tego wzoru... i to też nie wyszlo. Drugą zrobiłam dl

Czy warto zrobić dziecku sesję zdjęciową?

Kiedy urodziłam synka sesje wydawały mi się marnowaniem pieniędzy, przecież mogę mu zdjęcia sama robić. Po co mi sesja? I to była NAJGORSZA decyzja jaką wtedy mogłam podjąć. Oczywiście mamy bardzo dużo fajnych zdjęć z pierwszego roku naszego pierworodnego, ale co profesjonalizm, to profesjonalizm. Zrobiłam mu nawet foto książkę z tego okresu. Dla Dzidzi zresztą też taką robię. Swoją drogą bardzo polecam takie pamiątkowe książki 😀. Mimo tego bardzo żałuję, że nie poszliśmy z nim na profesjonalną sesję. Jednak nic straconego. Urodziła się Księżnisia i postanowiłam, że z nią pójdziemy zrobić profesjonalne zdjęcia. Okazja jest: zbliżają się pierwsze urodziny. Szybka decyzja, kontakt z panią fotograf, którą już wcześniej upatrzyłam oglądając zdjęcia i umówienie się na mini sesję wielkanocną. W końcu mała urodziła się tydzień przed Wielkanocną, a w tym roku urodziny ma tydzień po niej 😂 Jakby nie było sesja stworzona dla nas. Najpiękniejsze, delikatne, nieprzerysowane, bez bombardujący

Spacer z przeszkodami

Niedziela, ta niedziela, pierwsza z "całkowitym" zakazem handlu. I co? I dla mnie i mojej rodziny nic, bo i tak staraliśmy się w te niedziele nie chodzić po sklepach. Dzisiaj było tak fajnie i ciepło, że postanowiłam wziąć dzieciaki i pójść na spacer. Młody miał grubą kurtkę i zimowe buty, więc obraliśmy kierunek BABCIA po cieńsze rzeczy. W te i spowrotem zajęło nam to 2 godziny. Po drodze zaliczyliśmy plac zabaw :) Szliśmy sobie spokojnie, rozmawialiśmy, tzn. ja i Księciunio rozmawialiśmy, bo Dzidzia najpierw zajęła się zdjemowaniem i zakładaniem czapki, a później herbatnikiem 😁 W każdym razie szliśmy i powiem szczerze, że jeszcze w życiu nie widziałam tylu ludzi pomykających z jedzeniem w siatkach. Bynajmniej nie z takim ze sklepu, oni wszyscy nosili obiad z okolicznych barów i restauracji 😂 Ja wiem, że ludzie lubią sobie wyjść czasem w niedzielę, ale to co działo się dzisiaj, to był widok wyjątkowy. Pomyślałam tylko, że ludzie chyba zapomnieli jak się w niedziele obiady