Ucząc się szydełkować nie wiedziałam, czy to polubię, czy będę umiała zrobić więcej niż prostokąt 😱 Nie inwestowałam więc w dobre włóczki, żeby nie było mi żal jak coś pójdzie nie tak. Kupiłam jedno szydełko i włóczkę akrylową. Powoli, małymi kroczkami i po jakimś czasie zachciałam czegoś więcej. Coraz lepszych włóczek, piękniejszych i bardziej miękkich. Zachciało mi się też czegoś więcej niż koce i maskotki. Zapragnęłam pierwszej kolorowej, pięknej chusty. Niestety nie powstała ona z naszych rodzimych włóczek, a z niemieckiej, nie mniej pięknej, ale jednak drogiej. Dlatego też szukałam dalej i znalazłam. Objawienie. Mój grom z jasnego nieba. Możliwe do kupienia w Polsce. KOKONKI . Jak je odnalazłam, tak się z nimi nie rozstaję. Chcę więcej i więcej. Wdarły się w moje życie i już ich nie wypuszczę. Są miłe w robieniu szydełkiem. Na druty się jeszcze nie odważyłam, ale jeden motek już czeka. Cudownie kolorowe z możliwością wybrania i skomponowania motka z własnych kolorów. Obsług
Szydełko, druty, włóczki