Kalinda, jeden z tych wzorów, do których człowiek przekonuje się dopiero w trakcie robienia. Na początku nie byłam przekonana, ale stwierdziłam, że jak coś to zawsze można spruć. Na szczęście pruć nie trzeba było, a Kalinda zdobyła moje serce. Wprawdzie jak zaczęłam robić, to słupki łapane za tylną nitkę próbowały mnie zniechęcić i bardzo dobrze im to wychodziło, ale na szczęście nie udało im się mnie pokonać 😀 Moja Kalinda powstawała z 1000m trzy- nitkowego kokonka ( o tego ) przyniesionego do mnie przez Mikołaja, przy użyciu szydełka 3.5mm. Darmowy wzór, a raczej opis wykonania od my crochetory można znaleźć tutaj . Opis w języku angielskim jest wystarczająco czytelny, a podana przez autorkę łączna ilość wszystkich słupków użytych do danego rzędu bardzo ułatwia pracę 😁 O samej użytej przeze mnie włóczce nie będę się rozpisywać, bo już samo to, że praktycznie wszystkie chusty z niej robię, świadczy o tym, że dla mnie jest przecudowna. Sam wzór sprawiał mi problem jedynie na
Szydełko, druty, włóczki