Przejdź do głównej zawartości

Test włóczki vol.1

Strasznie dawno nic nie pisałam. W tym czasie bardzo dużo się wydarzyło. Odebraliśmy mieszkanie, więc trzeba polatać po sklepach, dzieci się pochorowały, trzeba było się nimi zająć, Księciunio dostał się do przedszkola, trzeba było pomyśleć nad oświadczeniem. Szykuje też własny projekt chusty, to bardzo ciężka praca jak się okazało 👍 I zgodziłam się wypróbować nową włóczkę, która zaraz będzie w sprzedaży. I właśnie o tej włóczce chciałam napisać. Wszystkie moje spostrzeżenia przesłałam oczywiście do źródła, ale kilka z nich może Was zainteresować.
Po pierwsze jest to 100% akrylu, nitki nie są skręcone, a kolor przechodzi po nitce, jak to w kokonkach 😁 Po drugie samą włóczka bardzo fajna w robocie, miękka, ale nie aż tak milusia jak kokonkowy Soft (swoją drogą nie miałam w ręku bardziej miękkiego akrylu od Softu 😉). Po trzecie przepiękne kolory, soczyste, wyraziste, idealne dla lubiących się wyróżniać. Po czwarte nie wiem jak będzie się zachowywać po wielu praniach. Robiłam z niej sweterek dla córki, więc zważając na te upały za oknem jeszcze przez chwilę się nie dowiem, ale robiłam już z różnych akryli i ten wydaje się być bardzo dobrej jakości, więc nie powinno być problemu.
Podsumowując: kolejny świetny produkt, który potwierdza super jakość kokonków i powoduje, że właśnie tu kupuje najczenajcz i najchętniej.

  • Teraz o samym wyrobie. Jak już wspomniałam robiłam sweterek. Wymyśliłam sobie, że będzie to prostokąt z dziurami na ręce, zszytą górą robiącą za kptur i dorobionymi rękawami. Robiłam go od dołu szydełkiem 3mm z ok 1000m włóczki. Wyszedł mi mnisi sweterek, w którym Dzidzia wygląda wspaniale (nieskromnie powiem), ale niestety nie dała sobie zrobić zdjęcia 📷
A oto i on SWETEREK






I sama włóczka



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Druty, nie taki diabeł straszny jak go entrelak'ują ...

Wprawdzie naukę robięnia na drutach zaczęłam jako mała dziewczynka, ale nic nie pamiętałam. Próbowałam po ponad 20 latach. Jak już się w końcu przekonałam, pooglądałam i poczytałam, to zrobiłam sobie komin i czapkę. Tą ostatnią na szydełku 😉 Było to pod koniec 2017 roku. W międzyczasie na jednej z facebookowych grup robiona była chusta entrelakiem. Tak mnie zauroczyły chusty koleżanek z grupy, że w końcu postanowiłam: też sobie zrobię, a co?! Podjęłam wyzwanie na 2018 rok- nauczę się robić na drutach. Wyzwanie- cel. Tak mi się ten entrelak spodobał, że robię dwa szale na raz. Nie, nie nauczyłam się tak od razu, ani po obejrzeniu jednego filmiku, a już na pewno nie po przeczytaniu opisu. Szukałam czegoś, co będzie zrozumiałe dla osoby robiącej tylko prawe i lewe oczka w prostokącie. I tu z pomocą przyszedł mi blog  Intensywnie Kreatywnej . Tam znalazłam opis cudownego entrelaka, a na YT świetne filmiki. Przemiły głos, bardzo dobre i nieskomplikowane tłumaczenie. Dzięki temu...

Hakuna Matata..., czyli krótka historia Simby

Hakuna Matata, jak cudownie to brzmi... Był czas, że słuchałam tej piosenki kilka razy dziennie. Moje dziecko miało tzw. fazę na Króla Lwa. Zazwyczaj dla dzieci najważniejszy jest Simba, słodki, mały, biedny lew. A mój syn oglądał ten film dla Mufasy. Siedział i patrzył aż do momentu wypadku, w tym momencie film dla synka się kończył. Któregoś dnia tak sobie ta nieszczęsna bajka po raz pięćdziesiąty piąty leciała, aż do piosenki Hakuna Matata i od tej pory zaczął istnieć też Simba i jego przyjaciele- zaczęła się era Simby i... powstał pomysł na urodziny syna 😊 Pomijając tak przyziemne sprawy jak odpowiednie talerzyki, kubki itp. (bardzo o nie trudno, bo teraz jest czas jednorożców i Paw Patrol😂) potrzebowałam odpowiedniego prezentu, więc wymyśliłam, zakupimy młodemu tort, taki na wypasie... Ja: kochanie, chcesz tort z Królem Lwem? Księciunio: tak (i po chwili zastanowienia) z Mufasą Ja: a nie z Simbą? K: nie, z Mufasą Ja: a Simby nie chcesz? K: chcę Ja: ale tort ma być z Mufa...

Ponczo z kokonka

Uwielbiam poncza. Są wygodne i fajnie wyglądają 😉 Jestem jednak dosyć wybredna i trudno mi znaleźć coś, co będzie mi się podobało. Lubię rzeczy zarazem proste i oryginalne. Długo zastanawiałam się nad wzorem na to ponczo, przeszukałam "internety" i już się zaczęłam poddawać i chciałam sama stworzyć sobie wzór, aż tu moim oczom ukazało się to  CUDO . Wzór darmowy. Trochę go zmieniłam, a raczej zrobiłam więcej powtórzeń, bo kokonek jest cieńszy niż dedykowana włóczka. Wzięłam szydełko 4mm i powstało ponczo, jak dla mnie, idealne.  Na ponczo zużyłam prawie 1500m kokonka 3 nitki. Link  TUTAJ . Szydełko 4mm. Zakończenie zrobione oczkami rakowymi. A tu ponczo na spacerze na ludziu, czyli na mnie 😉